Z racji tego, że mam już dość słuchania tego, że Wasze rakietki nie latają, postanowiłem opracować jeszcze prostszą mini rakietkę. W tym projekcie po prostu nie da się niczego schrzanić ;-p... chociaż kto wie do czego niektórzy z Was są zdolni. Będzie to pierwsza część z cyklu foto-produkcji ;]
I jeszcze jedno... po raz pierwszy zrobimy aż 3 rakietki na raz i nie zajmie nam to więcej niż 15 min.
Do przygotowania, ( 3 rakietek ) będzie nam potrzebne:
- 6 spinaczy biurowych.
- 6 korków. ( śr. 1-2cm, moje mają 1,5cm )
- Taśma klejąca.
- Kawałek folii aluminiowej.
- Kartka A4
- Kleszcze, szczypce, czy jak kto zwał... ;]
- PCZ lub KNO3/Cukier ( Karmelek nie będzie potrzebny i tak polecą na około 150m )
Opis wszystkich czynności:
Dobra co będę chrzanił... bierzmy się do roboty... Zakładam, że skompletowałeś już zestaw wszystkich potrzebnych rzeczy. Zaczynajmy... kartkę A4 tniesz na 3 równe ( lub nie ) pasy wzdłuż dłuższej krawędzi. Spinacze prostujesz aby otrzymać z nich proste druciki, następnie nawijasz na palcu tak, aby otrzymać pętelki. ( Jak na zdj. )
Gdy początkujący robi taką rakietkę, ciągle się dziwi dlaczego, przepala mu korpus... przeważnie jest to wina słabego korpusu, aby zapobiec takim sytuacjom do naszych rakietek dołożymy warstwę folii aluminiowej, która zapobiegnie przepaleniu.
Bierzemy pasek folii aluminiowej długości takiej, aby wystarczyło na dwa obroty wokół naszego korka, i szerokości o 2 cm większej od szerokości naszego paska papieru. Następnie folię zakładamy na nasz pasek, zaginając wystające po 1 cm, z każdej strony Na zdjęciach widok z przodu i z tyłu.
Następnie bierzemy dwa koreczki, przykładamy z obu stron naszego paska i nawijamy. Korki powinny trochę wystawać, aby można było je potem wyciągnąć.
Gdy nawiniemy już cały pasek, obklejamy go taśmą, aby się nam nie rozwinął. Jeden z korków wyciągamy a drugi wpychamy tak aby był cały zanurzony w obudowie.
Teraz przyszła pora na nasze pętelki ze spinaczy biurowych, zakładamy ją w miejscu gdzie w korpusie znajduje się korek. Kleszczami łapiemy za odstające druciki i kręcimy aż do uzyskania oporu. Nie należy wkładać w to bardzo dużo siły, bo spinacz może się przerwać i trzeba będzie czynność powtórzyć od nowa.
Odstające druciki możemy odciąć, ale to nie ma najmniejszego sensu... jeszcze się niepotrzebnie skaleczymy ;-p, lepiej więc będzie gdy zagniemy je wokół obudowy. No i teraz najnudniejsza część całej budowy... upychanie paliwa w korpusie: wsypujemy pół łyżeczki paliwa, i trzy lekkie uderzenia i 10 mocniejszych i znowu pół łyżeczki, 3 lekkie 10 mocnych itd. Uzupełniamy korpus paliwem, aż do momentu. Gdy zostanie nam ok. 1,5cm wolnego miejsca.
Gdy skończymy już ubijać, w otwór wkładamy dyszę i robimy dokładnie to samo co z zatyczką: czyli bierzemy spinacz, robimy pętelkę i nakręcamy aż do uzyskania oporu. Następnie zaginamy druciki wokół korpusu.
Poniżej zaprezentowane trzy rakietki, które wykonałem w ciągu 9min i 42sec ;]. Teraz pozostaje nam tylko przykleić naszą rakietkę do patyczka i gotowe. Można oczywiście kombinować z przypinaniem ładunków wybuchowych do tych rakietek itp.
No i ostatnie zdjęcie już po lotach ;-p, udało mi się odzyskać tylko dwie rakietki, trzecia poleciała gdzieś w krzaki nie chciało mi się szukać ;-p Jak widzimy nie ma żadnych przepaleń korpusu, po rozebraniu rakietki zauważymy, że nawet pierwsza warstwa folii aluminiowej jest ledwie ruszona;]